poniedziałek, 24 września 2012

1.




Wyrwać kręgosłup wszystkim politykom, księżom i innym pieprzonym zwyrodnialcom. Jebać skurwysynów i niesprawiedliwość całego świata. Wyplenić rasizm i pozostałą nietolerancję. Niechęć. Nienawidzę braku tolerancji i jebie mnie to, co inni myślą o takim podejściu. Jebie mnie opinia prostaków! Irytacja sięga zenitu, gdy te wszystkie moherowe babcie żegnają się na mój widok. Apage Satanas! Precz zwyrodnialcu! Wynocha grzeszniku! Krzyczą. Wrzeszczą, jakby same były opętane. Uciekają. Uciekają do kościołów, by Bóg przebaczył im, że spotkały kogoś takiego jak ja. By Bóg je wyniósł pod niebiosa za fakt, że próbowały mnie nawrócić. To śmieszne. W tych ludziach jest pełno nienawiści. Nienawiści i hipokryzji. Nie mam pojęcia, może one wiedzą co czynią? Albo ktoś je opętał. Gdyby było to drugie, to przynajmniej w jakiś sposób tłumaczyłoby to ich zachowanie. Ironia. Znasz to pojęcie? Jeśli nie, to poszukaj w słowniku.
Nie jestem zwyrodnialcem. A może jestem? Bezwzględnym brutalem, chamem i prostakiem. I chuj. Wcale mi to nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie. Przynajmniej nikt niepożądany się do mnie nie przypierdala, jak jakiś rzep do psiej dupy. Miejcie własne życie. Dajcie żyć innym! Dajcie żyć mnie! Mam was dość. Tych hipokrytów, którzy mówią, że wierzą w Boga, biegają do kościoła i komunii kilka razy dziennie, a klną i robią wszystko, by tylko uprzykrzyć życie innym. Jebią mnie tacy ludzie. Są jak wrzód na dupie społeczeństwa. Też jestem takim wrzodem, tylko na inny sposób. Prze… chuj.
Nie jestem ćpunem, satanistą, mordercą. Nie jem kotów, nie piję ludzkiej krwi, nie odprawiam czarnych mszy i nie składam krwawych ofiar. Tak. Połamałem komuś kręgosłup, wybiłem kilka zębów, zaatakowałem nożem i byłem w więzieniu. Więzienie jest przejebane, ale zapewne lepsze niż nasza szara rzeczywistość, jebana społeczność, w której nawet najlepszy przyjaciel wbije ci nóż w plecy, gdy tylko się odwrócisz.
Pierdol system, zostań anarchistą!
Wbiłem mężczyźnie nóż w plecy, między żebra i tuż przy kręgosłupie. Nie uciekałem. Stałem nad nim i patrzyłem, jak po brudnym asfalcie rozlewa się rubinowa ciecz, znacznie częściej nazywana krwią. Jęczał i klął jak opętany, zwijając się z bólu. Śmiałem się.
Jestem szaleńcem.
Szaleńcem, dokarmiającym raka płuc.
Szaleńcem-skurwysynem, który krzywdzi innych bez żadnych skrupułów. Klnę, palę i piję. Lewą ręką mogę Cię zabić. Prawej sam się boję. Wiecie co jest największym oksymoronem? Że zbrodniarz mieszka i przyjaźni się z policjantką. To śmieszne, ale za moją małą policjantkę, Moirę, oddałbym życie bez mrugnięcia okiem. Moira jest typem człowieka, który z miłości do drugiej osoby daje się upokorzyć. W życiu pyskata i pewna siebie, jak przystało na dobrą, prawdziwą policjantkę. W miłości niestabilna, pozwalająca chłopakowi, by robił z niej największą kurwę i wycierał sobie swoją krzywą mordę w dziewczynę, jak w szmatę. Reinhold, ty pierdolony sukinsynu!
Przyjaciół trzymaj blisko, wrogów jeszcze bliżej. Niby nic, ale coś w tym jednak jest, czyż nie? Nie mam żadnych ciągot religijnych. Jestem anarchistycznym antychrystem. Przejebane. Mam w dupie to, co inni sobie pomyślą. Wszystko, co nie dotyczy mnie, to mnie nie obchodzi. Prawdę mówiąc, to nawet to, co mnie dotyczy, również gówno mnie obchodzi. Całe społeczeństwo mnie jebie. Ty, który teraz to czytasz… Nie łudź się. Skoro jebie mnie opinia społeczeństwa, to ty również mnie nie obchodzisz. Nigdy nie będziesz mnie obchodził. I nie łudź się szczęśliwym życiem, szybką i bezbolesną śmiercią czy cudownym życiem po śmierci. Wszyscy umrzemy i zostaniemy zjedzeni przez robaki, leżąc dwa metry pod powierzchnią ziemi. Zgnijemy. My już gnijemy. Cała społeczność gnije od środka.
Mdli mnie na widok zakłamania. Chce mi się rzygać na myśl o tym, co dzieje się dookoła. Pieprzona szara rzeczywistość, biegające, różowe i tlenione na blond nastoletnie dziwki. Sprzedają swoje ciało za grosze, albo za parę tanich jeansów na wagę. Głupie kurwy, które potrafią tylko udać orgazm, a nawet nie potrafią facetowi porządnie obciągnąć. Duże kurwy i małe kurewki. Hipokrytki, które bez zmrużenia oka mówią o tym, co robią. I które bez mrugnięcia nazywają niewinne istoty dziwkami i kurwami, podczas gdy prawda jest zupełnie inna. Jak Akeelah. Ale ja nie żałuję. Nie żałuję, że po wyjściu z więzienia przeleciałem jakąś zakompleksioną małolatę. Życie jest za krótkie, by żałować swoich czynów i decyzji.
Nienawidzę ich. Nienawidzę tego całego zjebanego społeczeństwa. Ich fałszywej uprzejmości i całego marnego życia w kłamstwie. Najchętniej pozbyłbym się właśnie wszystkich oszustów, skurwysynów, pedofili i gwałcicieli. Gdybym chciał, mógłbym ich wymordować. Tych wszystkich zwyrodnialców, którzy nie zasługują na życie. Ale tego nie zrobię. Nie zrobię, bo to mija się z celem, by iść do więzienia za dobry uczynek.
Ja i dobry uczynek?
Zabawne.
Nie chciałbym żyć wiecznie. Życie po trzydziestce musi być bardzo nudne.
N.A.Mihailov.